Zgadzam się z tezą, że w tej fazie kampanii gra toczy się już tylko o małe punkty. O zmobilizowanie "swoich", no i uszczknięcie wyborców którejś z bliskich partii. Czyli o pewne przepływy między Platformą a Lewicą, Konfederacją a PiS-em, no i może Kukizem (czyli PSL-em) a Konfederacją.