Mam coraz silniejsze wrażenie, że śledzenie medialnych narracji, dotyczących głównych sił politycznego, obyczajowego i historycznego sporu w Polsce staje się zadaniem ponad siły przeciętnego odbiorcy, czasem ponad siły osób, które profesjonalnie powinny się tym zajmować, choćby dziennikarzy. Nie chodzi już nawet o problem z podążaniem za tym, czy owym spinem, który sprawia, że "ci" zawsze wychodzą na lepszych, a "tamci" na gorszych, ale rosnące wrażenie, że żyjemy w rzeczywistości ścierających się już nie tylko systemów wartości, ale i...
↧
WIARYGODNA TENDENCYJNOŚĆ?
↧