"O rany, nic się nie stało" - była kiedyś sztuka o takim tytule, i to zdanie doskonale pasuje do histerii, jaką rozpętano wokół reformy wymiaru sprawiedliwości. Najbardziej charakterystyczne jest to, że właściwie żaden z jej heroldów nie umie, ani nawet nie próbuje wyjaśnić, co w tej reformie złego, co "zmienia Polskę w wielki zakład karny" czy "cofa do PRL".
↧