Gdyby opozycja wykorzystała okazję, by siedzieć cicho i pozwoliła rządowi strzelać sobie w stopę, kolano, biodro i Bóg wie, co jeszcze, oświęcimski wypadek pani Premier może i wpłynąłby na lekką zmianę społecznych nastrojów. Jeśli jednak ktoś - słusznie - myśli sobie, że coś z tymi przejazdami VIP-owskich kolumn przez Polskę jest nie w porządku, to trudno mu nie zauważyć, że z wypowiedziami tych, którzy poprzednio Polską rządzili jest nie w porządku znacznie bardziej. I złość na rząd choćby częściowo mu przechodzi.
↧